Aleteia logoAleteia logoAleteia
niedziela 19/05/2024 |
Aleteia logo
Aktualności
separateurCreated with Sketch.

W Boliwii zamordowano polską wolontariuszkę misyjną [Aktualizacja]

boliwia

facebook.com/WolontariatMisyjnySALVATOR

Tomasz Reczko - 25.01.17

Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj, 24 stycznia, w ochronce dla dzieci w Cochabambie.

W prowadzonej przez Siostry Służebniczki Dębickie ochronce dla dzieci pracowały dwie polskie wolontariuszki: Helena Kmieć i Anita Szuwald. Obie były członkiniami Wolontariatu Misyjnego Salvator i obie przybyły do Boliwii 9 stycznia br. Ich posługę misyjną można było śledzić na prowadzonym przez nie fanpage’u “Boliwia: Misja możliwa”.

https://www.facebook.com/BoliviaMissionPossible/posts/173977476404238:0

Dziewczyny do wyjazdu przygotowywały się przez dłuższy czas. Organizowały zbiórki pieniędzy, brały udział w kiermaszach świątecznych, podczas których rozprowadzały ręcznie zrobione pierniki, aniołki i kartki świąteczne – wszystko po to, by móc wyjechać do Ameryki Południowej i pomagać siostrom w ich posłudze.

https://www.facebook.com/BoliviaMissionPossible/posts/180198879115431:0

“Helenkę poznałam w 2012 roku. Zaczęłyśmy razem przygodę z wolontariatem. Pojechałyśmy na pierwszą placówkę na Węgry” – opowiada nam jej koleżanka z WMS-u, Magdalena Kaczor. Helena była także w Zambii i w Rumunii. “Prawie co roku jeździła gdzieś na misje” – podkreśla wolontariuszka.

Według relacji Kaczor, była ona niezwykle zdolną osobą, choć cichą i pokorną z charakteru. Pochodząca z Libiąża wolontariuszka studiowała inżynierię chemiczną w języku angielskim w Gliwicach, miała za sobą także ukończone liceum w Wielkiej Brytanii. Oprócz tego uczyła się w szkole muzycznej śpiewu operowego.

“Choć znałam ją 5 lat, to ciągle dowiadywałam się nowych rzeczy o niej. Czasem ciężko było mi uwierzyć, że to wszystko może zmieścić się w jednym życiorysie” – mówi nam Magdalena.

https://www.facebook.com/BoliviaMissionPossible/posts/192343611234291

“Choć w wielu kwestiach miała pod górkę, to zawsze robiła mnóstwo rzeczy. Ciagle powtarzała: wyśpię się po śmierci. Ostatnio pracowała jako stewardessa, a po pracy zamiast odpoczywać wolała przebywać z ludźmi, udzielając się w WMS-ie, duszpasterstwie akademickim czy chórze” – wyliczała koleżanka zamordowanej Polki.

Misja Heleny została dramatycznie przerwana 24 stycznia, czyli nieco ponad dwa tygodnie po przylocie do Boliwii. Z nieustalonych przyczyn do ochronki wtargnął mężczyzna, który ugodził nożem Helenę. Mimo prób ratowania życia wolontariuszka zmarła na miejscu. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się boliwijska policja. Dziewczyna miała niespełna 26 lat.

https://www.facebook.com/WolontariatMisyjnySALVATOR/posts/761433117342334:0

“Mam wrażenie, że jej śmierć jest przypieczętowaniem tego, jak żyła. A żyła pięknie, bardzo Bożo, z oddaniem dla ludzi” – mówi ze wzruszeniem Magdalena. I dodaje: “Mówiła często, że to byłaby jej wymarzona śmierć, żeby umrzeć w służbie Bogu”.

Publikujemy fragment oświadczenia, jakie pojawiło się na profilu Wolontariatu Misyjnego Salvator, przyłączając się do próśb o modlitwę:

Wszelkie słowa są w tym momencie niewystarczające. Pozostaje nam zawierzenie tego wszystkiego Panu Bogu. Bardzo prosimy Was o modlitwę za Helenkę, Jej pogrążoną w bólu Rodzinę, Chłopaka i Bliskich, a także za całą naszą Wspólnotę WMS. Niech dobry Bóg będzie dla Helenki nagrodą, a dla nas pocieszeniem. Życie naszej Przyjaciółki było, jest i będzie inspiracją do świadczenia o Bogu i oddawaniu Mu się bez reszty. Helenka pozostanie dla nas niedoścignionym wzorem radosnej, pokornej, bezgranicznej służby Jezusowi i ludziom. Dzięki Niej wiemy, że prawdziwie święci ludzie żyją bardzo blisko nas.

Równie gorąco prosimy o modlitwę za Anitkę, której cierpienie jest teraz trudne do wyobrażenia. Ufajmy w Boże miłosierdzie i jego uzdrawiającą moc. Całą miłość i życzliwość wobec Anity i Heleny zamieńmy teraz w gorliwą modlitwę.

Tags:
BoliwiaHelena Kmiećśmierć
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail