Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Aleteia logo
Aktualności
separateurCreated with Sketch.

Kilkaset kilometrów rajdu przejechał z połamanymi kośćmi. „Nie wiedziałem, że to możliwe”

RAFAŁ SONIK

AFP/EAST NEWS

Aleksandra Gałka - 13.01.18

Quad polskiego rajdowca Rafała Sonika spadł z wydmy na peruwiańskiej pustyni. Kierowca kilkaset kolejnych kilometrów Rajdu Dakar przemierzył, mając złamane kości w lewej nodze. Nie będzie dalej reprezentował Polski w tym wyścigu. Lekarze obiecują jednak, że po operacji będzie jeszcze mógł kiedyś wrócić do zawodów.

Sonik dojechał do mety plasując się na 10. pozycji. Po ukończeniu etapu został przewieziony do biwakowego ambulatorium, gdzie badania wskazały złamania dwóch kości: strzałkowej oraz piszczelowej.

Kilkaset kilometrów ze złamaną nogą

Wypadek spowodował, że ostatnie 30 km specjalnego odcinka rajdowiec przemierzył znacznie wolniej. Ból nie pozwalał na balansowanie oraz jazdę na stojąco. Równie problematyczna była tzw. „dojazdówka” do miasta Arequipa licząca 335 km. Prześwietlenie rentgenowskie w ambulatorium wykazało złamanie głowy kości strzałkowej i piszczelowej.

Oznaczało to, że Sonik blisko 400 km przejechał ze złamaną nogą. Po tym, jak dotarł do bazy i został przebadany, lekarze zdecydowali, by przetransportować go do szpitala w Limie, stolicy Peru.

O wypadku kierowca poinformował fanów na swoim profilu na Facebooku, dziękując im za wsparcie:

Na wczorajszym etapie przejechałem 35 km odcinka po wydmach i 335 km dojazdówki po górach ze złamaną nogą w kolanie. Nie wiedziałem, że to możliwe. Z Arequipy kurs już niestety nie na Boliwię, ale szpital w Limie. Dziękuję, że byliście i jesteście ze mną! Kamil Wiśniewski pozostaje w grze! RS




Czytaj także:
Ojcostwa można się uczyć. Trwa kampania „Wybieram. Jestem tatą”

Dobry początek

Początkowo Sonikowi szło na trasie całkiem nieźle, utrzymywał się na trzecim miejscu. Następnie spadł na piąte, wciąż notując jednak niewielką stratę do zwycięzcy tamtego etapu – Argentyńczyka, Nicolasa Cavigliasso.

Czułem się bardzo dobrze. Jechałem spokojnie, ale dobrym tempem, mimo że miałem problem ze skrzynią i co jakiś czas wypadał mi bieg – relacjonował Rafał Sonik w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Ze szczegółami opisywał moment upadku:

Wspinając się na garb wydmy, zredukowałem bieg, ale po drugiej stronie zobaczyłem około dwumetrową dziurę. Dodałem gazu, żeby ją ominąć i wtedy znów wypadł mi bieg… Quad spadł. Nie miał napędu, więc wbił się w piach. Nie wypadłem, nie przerolowałem, ale cała siła uderzenia skupiła się w lewym kolanie. Tym, które uszkodziłem podczas wypadku na ostatnim Rajdzie Sardynii…

Zdaniem kierowcy jedną z przyczyn upadku z wydmy była nietypowa decyzja organizatorów, którzy w pierwszej kolejności puścili na trasę samochody i ciężarówki. Utworzyły one na wydmowym piasku koleiny, które mogły okazać się problematyczne dla mniejszych pojazdów.

Rajdowca czeka operacja

Rafał Sonik jest już po badaniach. Na swoim profilu na Facebooku zaznaczył, że diagnoza została potwierdzona – lewe kolano jest złamane.

Diagnoza została potwierdzona. Moje lewe kolano, to samo, które ucierpiało podczas wypadku na Rajdzie Sardynii, tym razem okazało się złamane. Lekarze w ambulatorium na biwaku stwierdzili uszkodzenie dwóch kości podudzia – piszczelowej i strzałkowej.

Rajdowiec opisuje, jak wymagające było dla niego przemierzanie trasy przy obrażeniach, których doznał w trakcie upadku:

Wczoraj na dojazdówce musiałem zmieniać biegi ręką. Ból był ogromny. Wywoływał go każdy ruch. Nie byłem w stanie nawet przesunąć stopy, nie mówiąc już o tym, żeby wstać i przenieść na nią ciężar, więc domyślałem się, że niestety nie jest to tylko mocniejsze stłuczenie. Jestem już w kontakcie z lekarzami w kraju i za kilka dni wrócę, by poddać się operacji. Dopiero wtedy dowiem się, jak długo potrwa rehabilitacja, ale ze wstępnej oceny wynika, że wcześniej czy później wrócę na quada!! 

Rafał Sonik to rajdowiec i filantrop. M.in. to właśnie on stoi za przeprowadzeniem akcji zbiórki pieniędzy na malucha dla Toma Hanksa oraz dziecięcy szpital w Bielsku-Białej.


Acidente SC-418 resgate casal

Czytaj także:
Jego rodzice mieli wypadek. Uratował ich, bo zaufał swojej intuicji

Źródło: PAP

Tags:
mężczyznasport
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail