Niedawno minęły 3 lata, odkąd jesteśmy małżeństwem. Tylko na przestrzeni tego czasu widzę, ile szans zmarnowaliśmy na to, żeby kochać, jak wiele też jest wykorzystanych. Na tych drugich chcę dzisiaj się skupić i podzielić się tym, co pomaga nam dokładać cegiełki do naszej małżeńskiej budowli.
Macie dzieci? Nie zapomnijcie o sobie!
Ponieważ mamy dwójkę małych dzieci (rocznego synka i dwuletnią córeczkę) nie jest łatwo o czas dla siebie. Staramy się jednak co jakiś czas zorganizować małżeńską randkę. Zapalić świecę, zagrać w grę, obejrzeć film w objęciach, porozmawiać o czymś innym niż tylko zakupach, posiłkach, rachunkach i pracy, po prostu pobyć razem. Staramy się też przygotowywać wtedy jakieś pyszności, żeby ten czas był jeszcze milszy. Nie ma w tym regularności, ale o to walczymy. Widzę, jak bardzo pomagają nam takie chwile, które dedykujemy sobie, naszej relacji. Samo planowanie takiego wieczoru jest dla nas frajdą.
Po takiej randce jesteśmy bliżej siebie, mamy więcej dystansu do rzeczywistości i czekamy na kolejną!
Zaskakujcie się!
Oboje lubimy niespodzianki. A jeszcze bardziej lubimy je przygotowywać i patrzeć na radość w oczach ukochanego. Nie ma nic piękniejszego w codzienności, jak otworzyć słoik z kawą i znaleźć tam karteczkę od Męża o treści “Jesteś najlepszą żoną! Kocham Cię. Dobrego dnia”. Nie ulega wątpliwości, że ten dzień będzie wtedy dobry. Zdarzało mi się znaleźć karteczki o podobnej treści również w talerzach, przyprawach, lodówce, a nawet kosmetyczce.
Nie próbowaliście jeszcze tego? Polecam! Naprawdę wprowadza to wiele świeżości do relacji.
Jeśli chodzi o zaskakiwanie, nie musimy ograniczać się tylko do karteczek, jest mnóstwo sposobów na to, żeby wywołać uśmiech na twarzy męża czy żony. Można wstać wcześniej i przygotować śniadanie, odkurzyć ponad program, zabrać dzieci na spacer i zaproponować, żeby żona odpoczęła w tym czasie. To tylko kilka z miliona opcji na pozytywne zaskoczenie współmałżonka.
Wyślij wiadomość…
Co w tym dziwnego. Codziennie przecież piszemy do siebie wiadomości (najczęściej organizacyjne) – „Kup, proszę, chleb i masło”. „O której będziesz?”. „Mama dziś wpadnie do nas”. „Mamy jutro wizytę u dentysty z dziećmi”.
Jednak nie o takie wiadomości chodzi.
Pamiętacie tę lawinę SMS-ów przed ślubem? Rozpływaliście się oboje, czytając ich treści. A jak to wygląda teraz? Nieważne, czy minęły 2, 3 czy 23 lata od ślubu, warto wysłać czasem SMS o treści kocham Cię, tęsknię za Tobą, wiesz przypomniało mi się, jak powiedziałeś mi pierwszy raz “kocham”. Tu nie chodzi o szablon. Ale jeśli faktycznie zatęsknisz, wyraź to, jeśli faktycznie ci się coś przypomni, napisz. Radość gwarantowana!
Drobiazg
Przed chwilą dostałam wiadomość od znajomej z fragmentem książki, w której jest zachęta do tego, żeby drobne rzeczy, które nam nie wyjdą w ciągu dnia, kierować do Boga, określając je mianem “drobiazg”. Co się wtedy dzieje? Nie tracę energii na ich roztrząsanie, skoro i tak już się wydarzyły.
Odnosząc to do naszej małżeńskiej relacji, ile jest w ciągu dnia czy tygodnia takich sytuacji, z których nie raz zrobiliśmy aferę, a później nie wiedzieliśmy nawet, o co poszło?
Czasem warto określić je mianem „drobiazg” i poszukać wspólnie najlepszego rozwiązania. To pomaga zachować jedność i przy naprawdę trudnych problemach mieć siłę do stawienia im czoła, bo nasze zasoby energii nie zostały zużyte do rozpamiętywania drobiazgów.
To tylko niektóre z małych rzeczy, które cieszą. To tylko niektóre z decyzji wyrażających miłość. Rozwiń tę listę przynajmniej o kilka i spróbuj wprowadzić w życie. A w twoim małżeństwie zaczną dziać się cuda.
Czytaj także:
Czułość, bliskość, radość. Miłość małżeńska w 7 prostych obrazach
Czytaj także:
Każda ciąża jest wyjątkowym darem. Moja wielka włoska rodzina
Czytaj także:
Nie możesz znaleźć męża? Może szukasz nie tam, gdzie trzeba…