Choć niedługo miną dwa lata, odkąd do Polski dotarła smutna wiadomość o pożarze małego kościółka w syberyjskiej wiosce, świątyni nadal nie udało się odbudować. Drewniany, zabytkowy kościół wciąż pozostaje jedynie w pamięci jej mieszkańców – potomków naszych rodaków, którym ponad 100 lat temu udało się go wybudować.
Na mapie odległego Sybiru można dostrzec punkt wyjątkowy, choć może dla wielu niedostrzegalny – małą wioseczkę o znajomo brzmiącej nazwie: Białystok. To właśnie w tej miejscowości na Syberii, w obwodzie tomskim, nasi przodkowie szukali lepszego życia dla siebie i swoich rodzin. Przybyli w okolice Białegostoku na przełomie XIX i XX i zaczęli się tam osiedlać: budowali domy, tworzyli gospodarstwa, wychowywali dzieci. Już na samym początku wspólnego życia w nowej społeczności podjęli decyzję o wybudowaniu małej, drewnianej świątyni, w której będzie można sprawować liturgię oraz spotykać się z innymi wiernymi.
Historia polskiego kościółka w Białymstoku na… Syberii
Patronem nowo wybudowanego kościoła w syberyjskim Białymstoku, a także powołanej do życia parafii, został św. Antoni Padewski. Niestety, wierni często byli świadkami prób zniszczenia świątyni. Na początku lat 30. XX wieku kościół, w wyniku działań władz sowieckich, przestał funkcjonować, a wierni odtąd mogli modlić się jedynie w swoich domach. Druga wojna światowa przyniosła kolejne trudności. Latem 1938 roku wyposażenie kościoła zostało wyrzucone na ulicę i zagospodarowane na potrzeby kołchozu. W kolejnych miesiącach kościół został przekształcony na magazyn zboża, a następnie klub wiejski.
Lata 90. przyniosły parafii trochę wytchnienia. Kościół powrócił w ręce katolickiej wspólnoty, udało się go odbudować i poświęcić. Przez ponad 20 lat wierni mogli bez przeszkód modlić się we własnym kościele. Niestety, w nocy z 18 na 19 kwietnia 2017 roku doszczętnie zniszczył go pożar.
Ocalał srebrny krzyż i fragment dzwonu
Pożar zniszczył wszystko to, co kilkadziesiąt lat temu nasi przodkowie budowali własnymi rękami. Pozostały jedynie ceglane fundamenty, ocalał również fragment dzwonu z napisem „Dziewica Maria” i srebrny krzyż z ołtarza. Przyczyny pożaru nie są znane. Może było to zwarcie elektryczne? A może podpalenie, żeby zataić wcześniejszą kradzież? Pracownicy straży pożarnej nie wykluczają żadnego z tych scenariuszy.
Jedno natomiast jest pewne: nasze siostry i nasi bracia z Syberii nie są w stanie sami odbudować swojego kościoła – potrzebują pomocy.
Jak można pomóc w odbudowie polskiego kościoła na Syberii?
Opiekę nad parafią sprawuje o. Wojciech Ziółek SJ. Wraz z wiernymi pragnie odbudować kościół, jednak potrzebuje pomocy. Aby włączyć się w dzieło odbudowy, możesz zakupić cegiełkę – audiobook z rekolekcjami o. Wojciecha Ziółka SJ pt. „Strąki: tęsknota zgłodniałego serca” w symbolicznej cenie 20 zł (TUTAJ). Całkowity zysk ze sprzedaży zostanie przekazany na odbudowę kościoła. Dane niezbędne do wykonania bezpośredniego przelewu można znaleźć TUTAJ.
Każde 20 zł to kolejny krok do odbudowy kościoła pw. Św. Antoniego Padewskiego w Białymstoku, dlatego liczy się każda wpłata. Do tej pory zebranych zostało 95 tys. euro, cała budowa to koszt ok. 130 tys. euro. Brakuje jeszcze 35 tys., a rozpoczęcie prac planowane jest lada moment – dlatego nie zwlekaj i jeśli możesz, dołącz do akcji jeszcze dzisiaj.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat historii samego Białegostoku, zobaczyć zdjęcia przedstawiające życie jego mieszkańców lub śledzić na bieżąco postępy w odbudowie kościoła, odwiedź stronę www.belostok-catholic.ru.
Czytaj także:
Nam nie wolno mówić głośno o Bogu. Misja na Syberii to ciche czynienie dobra
Czytaj także:
W jego wsi na Syberii nie ma żadnego kościoła. Więc zbudował kaplicę ze śniegu!
Czytaj także:
Wielkanoc na Syberii