Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Aleteia logo
For Her
separateurCreated with Sketch.

Nikt nie skruszy nas tak, jak dziecko

ROZMOWA Z DZIECKIEM

Antonio Guillem | Shutterstock

Marta Wolska - 13.05.19

Na co dzień możemy być bardzo poważni i zajmować ważne stanowiska. Kiedy jednak zamiast rozmowy z prezesem mamy w planach spotkanie z małym dzieckiem, nagle od tak jesteśmy w stanie zamienić się w klauna, jednorożca albo Indianina.

Odkąd jestem mamą, zauważyłam, że znacznie częściej obcy ludzie zaczepiają mnie na ulicy, w parku, w kolejce, i tak po prostu zaczynają rozmowę. Czasem jest to tylko kilkusekundowa wymiana zdań, czasami zaś tworzą się naprawdę miłe i ciekawe dialogi. Początkowo było to dla mnie dziwne, nawet krępujące…

Z czasem zaczęłam zauważać w tym jakieś piękno – na przykład wtedy, kiedy starszy pan, mijając mnie na ulicy, szeroko uśmiechnął się do mnie i do brzdąca w wózku, rzucając przy tym kilka ciepłych słów. Często też spotykam tylko uśmiech skierowany w naszą stronę, a ten uśmiech zdaje się mówić: dobrze, że jesteś, mały człowieku. Czasami taki uśmiech wystarczy, żeby poczuć w sercu ciepło.

Świąteczna przemiana?

Nie wiem, czy też macie takie osoby w swojej rodzinie, z którymi pewnych tematów się przy stole nie porusza, bo jak tylko padnie jedno słowo, to pójdzie cała lawina. Znam taką osobę. Na domiar wszystkiego wytwarza wokół siebie jakąś przestrzeń, do której nikogo nie zaprasza. Poważny, zdystansowany, wymagający i wiecznie niezadowolony…

Były święta, spotkanie rodzinne. Często odchodził od stołu do innego pokoju na telewizję. Siedzenie w miejscu nie służyło również dwulatkowi, który z radością penetrował każde pomieszczenie w mniej znanym sobie domu. Na jakiś czas ucichł i postanowiłam go poszukać. Drzwi do małego pokoju były uchylone, więc zajrzałam.

Maluch ochoczo wyciągał z babcinego skarbca cukierki i każdego po kolei zanosił wujkowi. Ten z uśmiechem na ustach dziękował mu i głaskał po głowie. A warto podkreślić, że dziecko to należy do bardzo wstydliwych i nawiązanie jakiejkolwiek relacji z nową osobą zajmuje mu zawsze sporo czasu. Czyżby trafił swój na swego?

Po chwili wujek powiedział: „Może zapakujemy te cukierki do wagonów i zawieziemy komuś jeszcze?”. Mały oczywiście podłapał pomysł i razem zaczęli pakować słodycze. Słychać było ich śmiech i miałam wrażenie, że naprawdę dobrze się bawią. Po chwili drzwi do salonu się otworzyły, a wiecznie nadąsany wujek stał się poważnym zawiadowcą stacji, zapowiadając głośno wjazd pociągu z cukierkami.

Wszyscy nieco zdziwieni miło przyjęli motorniczego, który do końca dnia nie odstępował swojego towarzysza na krok. A ten wydawał się od tej pory jakiś radośniejszy, jakby znalazł wreszcie odpowiedniego i godnego mu kompana.

Dziecięcy czar

Każde dziecko ma w sobie coś tak urokliwego, czystego i niepowtarzalnego – coś, czego do końca nie da się nazwać – że potrafi zmienić serce nawet największego twardziela, którego nagle stać na jakiś zabawny, radosny gest. To niesamowite, jak taka mała istota, samą sobą, swoim beztroskim i prawdziwym sposobem bycia potrafi przełamać dystans między ludźmi.

Potrafi sprawić, że obcy się do ciebie uśmiechają, przepuszczają w kolejce. Pomagają wnieść wózek na drugie piętro albo oddają swój ulubiony brelok, bo akurat maluchowi przypadł do gustu. Babcia przez cały dzień gotuje przysmaki tylko dla niego. Wujek gra w piłkę, chociaż tego nie znosi. Sąsiadka rozśmiesza, kiedy słyszy płacz na klatce schodowej.

Wszystkie te gesty, nawet najmniejsze, pokazują, że przebywanie z dzieckiem daje nam mnóstwo impulsów do czynienia dobra – a te małe istoty zdają się w cudowny sposób odkrywać, że są w nas wciąż jego ukryte pokłady.




Czytaj także:
Podróżowanie z małym dzieckiem bez elektroniki – o co zadbać?




Czytaj także:
Czy warto zostać z dzieckiem w domu jak najdłużej? [wywiad]


URODZIŁA NA DRZEWIE

Czytaj także:
Uciekała przed powodzią, swoje dziecko samotnie urodziła na drzewie

Tags:
dzieciwychowanie
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail