Nasze rozmówczynie dzielą się tym, skąd wzięły się ich frustracje i jak sobie z nimi poradziły. Dają też świadectwo, że nie warto tłumić tego, co się czuje, ale się temu przyjrzeć i z tym pobyć. Wtedy przyjdzie rozwiązanie.
Za dużo dotyku
Kasia Sierakowska, @pani_kasia_po_godzinach: Brak przestrzeni to moja frustracja. Trudno w ciągu doby znaleźć moment, w którym nie „wisi” na mnie któreś z dzieci. To piękne, rozczulające i cudowne, ale też zwyczajnie, po ludzku, męczące. Każdy zmysł da się przebodźcować – nikt nie dziwi się, kiedy mówisz, że głowa ci „puchnie” od hałasu, albo że oczy cię bolą od patrzenia w ekran. Rzecz ma się inaczej, jeśli chodzi o dotyk.
Mało się o tym mówi, zdaje się, że mało kto to rozumie. Wiele kobiet ma poczucie winy – bo przecież to ciągłe noszenie i tulenie to taka kwintesencja macierzyństwa, prawda? Wiele razy marzyłam, by usiąść sama w kąciku, żeby nikt mnie nie widział i nie dotykał. Nawet teraz, gdy piszę te słowa, śpi na mnie dziecko. Jak sobie z tym poradziłam? Na początek pozwoliłam sobie na te uczucia! A później… później zabrałam dzieci do lasu.
Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:
20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).
Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.
Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!