Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 28/03/2024 |
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Auschwitz. Bóg ukrył się tu w różańcu z chleba

RÓŻANIEC Z CHLEBA

Zbiory Muzeum Auschwitz | BONDART PHOTOGRAPHY | Shutterstock

Annalisa Teggi - 14.09.21

Mimo głodu zrezygnować z jedzenia, by karmić się Bogiem... W zbiorach muzeum Auschwitz znajduje się różaniec z chleba zrobiony przez młodą więźniarkę, polską pianistkę Franciszkę Studzińską.

Gdzie był Bóg? Wiele razy słyszeliśmy, jak wobec grozy obozów koncentracyjnych pada to pytanie. To samo, które ciśnie się na usta wobec wszelkiego zła. To tajemnica, w której tonie ludzkie spojrzenie, na próżno domagając się ostatecznego filozoficznegowyjaśnienia.

Nie mamy gotowej odpowiedzi na pytania o Boga i zło, ale mamy świadectwa ludzi, które mówią: Bóg był ze mną w najmroczniejszej godzinie mojego życia. Taka perspektywa jest dla nas wyzwaniem. Marzy nam się Bóg, który wymiata z tego świata najdrobniejsze nawet okruchy zła i cierpienia, a zamiast tego mamy Boga, który trwa przy nas w każdej otchłani grozy.

Auschwitz: strzec pamięci z biura obozowego lekarza

Na łamach „Corriere” ukazał się wywiad z Jadwigą Pinderską-Lech, prezes zarządu Fundacji Pamięci Ofiar Auschwitz-Birkenau, a zarazem szefową wydawnictwa Muzeum Auschwitz-Birkenau. Biuro, w którym zajmuje się ocalaniem pamięci ofiar Holokaustu, należało do Eduarda Wirthsa, naczelnego lekarza obozowego, zwierzchnika Josefa Mengele. Okna jej pokoju wychodzą na jedyną zachowaną komorę gazową.

W takim wywiadzie nie ma miejsca na sentymentalizm czy abstrakcyjne dywagacje. W słowach tej, która żyje w Auschwitz i na co dzień oprowadza turystów – także takich, mylących to miejsce z atrakcją turystyczną, w której można sobie pstryknąć selfie – są konkrety: twarze, przedmioty, dane.

Na pytanie, jakie wspomnienie ocalonych najbardziej ją poruszyło, odpowiada:

To, co widział pewien więzień z okna bloku wychodzącego na tzw. Ścianę Straceń, przy której odbywały się egzekucje więźniów politycznych i rodzin polskich partyzantów. Pewnego dnia poprowadzono tam ojca, matkę z malutkim dzieckiem w ramionach i ich córkę, która mogła mieć dziesięć, jedenaście lat. Dziewczynka była porządnie ubrana i uczesana. Kiedy czekali na rozstrzelanie, zauważyła, że zabłocił się jej bucik, więc polizała palec i oczyściła go. W tym momencie przyszedł Gerhard Palitzsch, pierwszy Rapportführer Auschwitz i zabił ich jedno po drugim strzałem z pistoletu.

„Corriere”

Być może nie raz słyszeliśmy straszniejsze historie, ale przecież grozę budzą nie tylko makabryczne detale. Wobec niewinności dziecka padającego na ziemię po strzale z pistoletu, oddanym bez wyrzutów sumienia, bezlitośnie opada zasłona mroku nikczemnej obojętności.

AUSCHWITZ

Gdzie był Bóg w Auschwitz? W różańcu z chleba

Po tej rozdzierającej serce historii zabitej dziewczynki oczywiście pada pytanie: a co z Bogiem? Jadwiga Pinderska-Lech nie plącze się w abstrakcyjnych rozważaniach. Ma konkret, nie hipotezy:

Nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi, podobnie jak niezliczeni żydzi, katolicy i protestanci, którzy w tym piekle na ziemi, wśród niewypowiedzianych cierpień, stracili nie tylko życie, ale przedtem wiarę. Aż do dnia, kiedy zatrzymałam się przy dziwnym przedmiocie znalezionym w naszych zbiorach. Zrobił go więzień, nawlekając na nitkę maleńkie kuleczki ulepione z chleba. Różaniec. To mną wstrząsnęło. Czy ktokolwiek w Auschwitz mógł sobie odebrać ściśle racjonowany pokarm dla ciała, żeby nakarmić duszę, gdyby nie wierzył w Boga i w życie wieczne?

Można tylko w milczeniu kontemplować to dzieło – proste, ale jakże starannie wykonane. Odjął sobie chleb od ust – mówimy, gdy ktoś rezygnuje z jedzenia, aby nakarmić kogoś innego. Ale tutaj jest ktoś – całkowicie wygłodniały – kto odjął sobie chleb od ust, przeżuł go i wypluł, żeby zrobić z niego bezużyteczny przedmiot. Kto był tak szalony, a może tak święty, by mieć czelność postawić na modlitwę w miejscu, w którym odzierano człowieka z resztek godności?

Franciszka Studzińska

Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

Różaniec z chleba zrobiony po kryjomu w Auschwitz jest dziełem kogoś, kto na własnej skórze odczuł, co znaczą słowa Jezusa. Ten ktoś nie tylko cierpiał cielesny głód, ale musiał się mierzyć ze skurczami głodu jeszcze większego – pokusy popadnięcia w rozpacz, utraty człowieczeństwa. Ale dość tych hipotez i rozważań. Związana z tym różańcem historia jest bardzo prosta. Świadectwa to przecież w gruncie rzeczy historie tych, którzy powiedzieli „tak” dobru, tak jak mogli i tam, gdzie zostali do tego wezwani.

Franciszka Studzińska był studentką z Krakowa, pianistką. Aresztowano ją w 1942 r., przenosiła tajne dokumenty. Do Auschwitz trafiła 1 grudnia 1942 r., umarła 4 kwietnia 1943 r. Należy do tych, którzy zostali zamordowani przez nazistów nie z powodów rasowych (nie była Żydówką), lecz z powodu działalności konspiracyjnej.

Nie wiemy o niej nic więcej, poza tym, że to ona ulepiła z chleba ten różaniec. Zachowało się jej zdjęcie zrobione przez obozowego fotografa. I numer: 26283.

I tyle. Aż tyle. Bo w tym jest wszystko, nawet wtedy, kiedy istota ludzka zostaje unicestwiona. Niczego mi nie braknie, mówi psalm. A my powtarzamy go niemal bezmyślnie. Historia Franciszki to niewidzialna historia, w której kryje się cała tajemnica chrześcijaństwa: bez znaczenia w oczach wielkiej Historii, nic nie warta w oczach oprawców, a zarazem to głos, który dzięki paru okruchom przypomina, że w oczach Pana każdy z nas jest wszystkim. Niczego mi nie braknie, mój Ojciec jest tu ze mną.

Łańcuch bezbronnych najeźdźców

Auschwitz obfituje w świadectwa dobra. To pozornie ryzykowne stwierdzenie w najmniejszym stopniu nie jest próbą umniejszenia zła. Niemniej zdumiewa już choćby takie drobne chronologiczne spostrzeżenie.

  • Maksymilian Kolbe – przywieziony do Auschwitz 28 maja 1941 r., zmarł 14 sierpnia 1941 r.
  • Edyta Stein trafiła do tego samego obozu 7 sierpnia 1942 r., zmarła dwa dni później.
  • W grudniu 1942 r. w obozie znalazła się Franciszka Studzińska, zmarła w kwietniu 1943 r.
  • 7 września 1943 r. do obozu trafia Etty Hillesum. Umiera w listopadzie 1943 r.

Kto wie, ilu jeszcze świadków Chrystusa można by dodać do tej listy. Ilu ludzi ukrytych przez historię, którzy za drutem kolczastym drżącym głosem wypowiadali słowa obietnicy zmartwychwstania.

Nie znali się, nie mieli żadnego planu. A jednak my teraz widzimy ten łańcuch kobiet i mężczyzn, sztafetę światła w królestwie ciemności. Nie mieli ze sobą nic poza swoim „tak” wobec hipotezy wcielonego dobra.

I to ci świadkowie są żywą odpowiedzią Boga na zło – łańcuch bezbronnych najeźdźców, którzy przedzierają się przez linie nieprzyjaciela i niosą Chleb życia tam, gdzie – jak się wydaje – zostały już tylko zgliszcza, przemoc, nicość. 

Tags:
AuschwitzhistoriaII wojna światowaróżaniec
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail