Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Aleteia logo
Kultura
separateurCreated with Sketch.

Karmił się wiarą, żeby przetrwać? Trudne życie Norwida, poety-proroka

CYPRIAN KAMIL NORWID

Polona.pl | Domena publiczna

Agnieszka Bugała - 24.09.21

Wczytując się w teksty poety i poznając meandry jego trudnego, 62-letniego życia, widzimy człowieka, który odrzucony przez wszystkich, nie ulega rozpaczy, ale – choć obolały i poraniony, z trudnym charakterem – szuka poza sobą odpowiedzi na kolejne niepowodzenia.

1 lipca 2001 r. Jan Paweł II spotkał się w Rzymie z grupą przedstawicieli Instytutu Dziedzictwa Narodowego. Podczas audiencji pobłogosławił urnę z ziemią ze zbiorowej mogiły, w której poeta został pochowany. „Zawsze uważałem – powiedział w przemówieniu Ojciec Święty – że miejscem, w którym powinien spocząć Cyprian Norwid, jest krypta wieszczów w katedrze na Wawelu. Okazało się to niewykonalne, ponieważ nie dało się odnaleźć i zidentyfikować szczątków poety. (…) Dobrze, że teraz przynajmniej urna z ziemią ze zbiorowej mogiły, w której poeta został pochowany, znajdzie na Wawelu należne mu miejsce w ojczyźnie, bo ojczyzna, pisał Norwid, jest to miejsce, w którym najmilej spocząć i umrzeć”.

Cyprian Kamil Norwid. 200 lat po narodzinach

Pracowity, artystycznie uzdolniony, ale bez talentu do zawierania moralnych kompromisów. Samotny i z wiecznie pustym portfelem. Czwarty z wieszczów, najmniej znany. Ale to wersy z jego poezji najczęściej przytaczał papież Jan Paweł II – badacze doliczyli się 24 cytowań. Widział w nim poetę-proroka, a więc dużo więcej niż narodowego wieszcza. I dla Wojtyły-poety Norwid był poetą ulubionym.

Papież lubił sięgać po najsłynniejszy fragment z Promethidiona, 2-częściowego poematu dydaktycznego Norwida. 13 czerwca 1987 r., w czasie spotkania z przedstawicielami świata kultury w kościele Świętego Krzyża w Warszawie, również sięgnął do tych refleksji Norwida i podkreślił wyprzedzające epokę, prorockie wręcz myślenie poety.

„Jakże daleko idzie tutaj Norwid, gdy mówi: Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca, by się zmartwychwstało. Jakże daleko idzie nasz czwarty wieszcz! Trudno się oprzeć przeświadczeniu – mówił papież – że w słowach tych stał się jednym z prekursorów Vaticanum II i jego bogatego nauczania. Tak głęboko umiał odczytać tajemnicę paschalną Chrystusa. Tak precyzyjnie przetłumaczyć ją na język życia i powołania chrześcijańskiego. Związek między pięknem – pracą – zmartwychwstaniem: sam rdzeń chrześcijańskiego być i działać, esse et operari”.

Pochodzenie Norwida

Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid urodził się 24 września 1821 r. na Mazowszu w majątku Laskowot-Głuchy, który należał do jego matki Ludwiki ze Zdzieborskich. Ojciec, Jan Norwid, był plenipotentem Radziwiłłów. Ród Norwidów, z którego poeta był dumny, choć miał świadomość jego raczej skromnych zasług, wywodził się ze starodawnej rodziny ziemiańskiej, ze Żmudzi. Badacze podkreślają, że według litewskiej etymologii Norwid znaczy „ten, który chce widzieć”. Imię Kamil poeta przyjął podczas bierzmowania.

W Autobiografii pisał tak: „N o r w i d y, a pierwotnie N o r w i t h y, na Litwie i Żmudzi, No­wity, w wymawianiu mazowieckim przez d stwardniałe, datują od wycieczek normandzkich na brzeg mórz północnych. Unia dała im w głównej linii rodu herb Topór, mający jeszcze przed uchwałą koszycką przywilej k s i ą ż ę c i a (dux), koronę książąt i purpurę (czego jednak nie używa się). Żadnego wielkiego dostojnika w rodzie Norwidów nie było, zwykła amarantowa szlachta – i tylko dwa słowa o nich kronikarze mówią: »służyli rycersko«, tudzież: »starożytni«”.

Beztroskie dzieciństwo poety skończyło się wraz ze śmiercią matki. Miał wtedy zaledwie cztery lata. Jej nagła i wczesna śmierć zostawiły trwały ślad w jego życiu. Wciąż szukał miłości, idealizował kobiety, łaknął wzajemności uczuć. Wreszcie gdy znalazł tę, którą pokochał, piękną pianistkę Marię Kalergis, nie umiał przez lata uwolnić się od braku wzajemności i – choć Kalergis żyła swoim życiem, nie odpowiadała na jego listy – trwał w zauroczeniu przez lata, z każdą chwilą idealizując wybrankę.

Norwid. Dlaczego Bóg?

Czy kierowała nim „moda na Boga”, z którą romantycy mierzyli się w swoich utworach? Czy to samotność, odrzucenie, ciągłe odmowy wydawców, szyderstwa krytyków i ciągła bieda przybliżyły go do odkrycia Stwórcy? Wielu badaczy widzi w intensywności życia religijnego Norwida rodzaj opium, którym się karmił, aby przetrwać. Jednak wczytując się w teksty poety okiem badacza duchowości, a nie literatury, i poznając meandry jego trudnego, 62-letniego życia, widzimy człowieka, który odrzucony przez wszystkich, nie ulega rozpaczy, nie skacze z mostu, nie rzuca się pod pociąg, ale – choć obolały i poraniony, z trudnym charakterem – szuka poza sobą odpowiedzi na kolejne niepowodzenia. I uniwersalnie – na niepowodzenia innych, którzy też się starają, a mimo tych starań żebrzą o kawałek chleba.

„Nie za sobą z krzyżem Zbawiciela, ale za Zbawicielem z krzyżem swoim: ta jest zasada wszech-harmonii społecznej w Chrześcijaństwie” – pisał w Promethidionie, który krytycy wyszydzili, a kłopoty materialne po tym wydaniu pchnęły Norwida do fabryki i wyrębu drzewa w lesie Fontainebleau.

Słaby poeta czy ślepy krytyk?

Wiemy, co niepochlebne zdanie o naszej pracy i dziełach może zrobić z naszym sercem, jak mocno oddziałuje na myślenie o sobie, jak kształtuje poczucie wartości – buduje albo niszczy. Poetów, muzyków, malarzy, często nadwrażliwych i odsłoniętych, brak życzliwości i umiaru w wytykaniu błędów przyprawia nie tylko o ból głowy, ale o śmierć duszy.

„Żaden jego poemat dłuższy nie tworzy całości, a najkrótszy i najpiękniejszy wierszyk nie jest wolen od jakiegoś wybraku, co go kazi. Pod tym względem szkice jego daleko są piękniejsze od poezji, lecz jak skoro da się w kompozycję historyczną, religijną, mistyczną, zdradza zupełną nieudolność artystyczną. Pomysł będzie znakomity, wykonanie niedołężne – pisał o twórczości Norwida Józef Ignacy Kraszewski. I Norwid znał tę recenzję.

Norwid. Człowiek nadziei

„Poezja Norwida wyrosła z jego trudnego życia. Kształtowała je głęboka estetyka wiary w Boga oraz w nasze człowieczeństwo Boże. Wiara w Miłość objawiającą się w Pięknie, które «zachwyca» do pracy, otwiera słowo Norwida na tajemnicę przymierza, jakie Bóg zawiera z człowiekiem, aby człowiek mógł żyć tak, jak żyje Bóg” – mówił Jan Paweł II.

Nie tracił nadziei, bo wierzył, że trud życia ma sens. „Kto inny ma laur i nadzieje, Ja jeden zaszczyt; być człowiekiem; wszystko bierze żywot z Ideału”.

Do ideału człowiek pielgrzymuje, ale otrzymuje go w darze. Stąd ogrom pracy stojącej przed osobą ludzką. Jest ona powołana do stawania się podobną Bogu, co nie jest łatwe, bo „trud to jest właśnie z tego duży, że codzienny” – pisał w liście do Jadwigi Łuszczewskiej.

„Cyprian Norwid był człowiekiem nadziei. Dzięki niej mógł żyć godnie na tej ziemi niezależnie od trudnych warunków, w jakich się znajdował. Nadzieję swą czerpał modlitwą z Boga, do którego zwracał się słowami potężnymi jak sam Zbawiciel, który nas tych słów nauczył: Bądź wola Twoja, nie tak, jak na ziemi / (Więc nie wygodniej jak… lecz jak jest godnie)” – mówił w 2001 r. papież.

Norwid. Człowiek krzyża

„…jestem samotny na świecie jak nikt z ludzi, których znam. Tak samotny jestem. Przykryjcie mnie lepiej” – mówił przed śmiercią, po kilku miesiącach bezwładnego leżenia w łóżku, w Domu św. Kazimierza na przedmieściach Paryża. „Raczej zasnął, jak umarł” –mówiła s. Teofila Mikułowska, przełożona Domu.

Zmarł 23 maja 1883 r. o godzinie 7.00 rano, w wigilię uroczystości Bożego Ciała. Nad jego łóżkiem wisiał krzyż, który wyrzeźbił w czasie pobytu w Nowym Jorku. Był biały, ale bez pasyjki. Na drewnie widniały starannie odmalowane znaki Jezusowej krwi – w miejscach przebitych dłoni, nóg i zranionej głowy. Na pogrzeb nie zostawił pieniędzy. Najpierw spoczywał na cmentarzu w Ivry, a potem, gdy w 1888 r. minął termin opłaty za mogiłę, jego prochy przeniesiono do zbiorowego grobu Cmentarza Les Champeaux w Montmorency.

Czytaj także:
Tags:
historiaksiążka
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail