Aktorka Alina Janowska w rozmowie z Michałem Góralem, pytana o wiarę, odpowiadała, że wiąże się ona z wielką odwagą i ryzykiem. – Ryzykowali ci, którzy wierzyli, że inni uwierzą. Dlatego Chrystus znalazł się na krzyżu – powiedziała w tym samym wywiadzie.
Alina Janowska o prawdziwej wierze
Jako dorosła już kobieta chętnie wracała pamięcią do wspomnień z dzieciństwa, które wnosiły w jej życie spokój i radość. Opowiadała na przykład, jak ojciec, który był aktorem komikiem, bawił się z jej bratem, Witoldem, w odprawianie mszy świętej, z tekstem po łacinie. W ten sposób brat aktorki przygotowywał się do bycia ministrantem. – To była prawdziwa wiara, bo przenosiła wartości nawet przez zabawę – tłumaczyła w książce Zapatrzeni.
Okrutne doświadczenia wojny odcisnęły niezatarte piętno na jej życiu. Gdy w czasie okupacji niemieckiej trafiła do więzienia na Pawiaku, straciła nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze zobaczy swoich bliskich. Kobiety, które przebywały z nią w celi, wierzyły, że opuszczą więzienne mury, ona – nie.
– Codziennie odmawiały Litanię do Matki Bożej. Ja nie odmawiałam, bo forma litanii jest dla mnie bardzo trudna. Żeby wypełnić zadanie litanii, trzeba mieć umiejętność wielkiego skupienia albo mieć wiarę bez najmniejszego zwątpienia. Uważałam, że tamte kobiety powinny wymodlić dla siebie spokój i wolność, a ja nie chciałam Matce Bożej zawracać głowy swoją osobą – wspominała na łamach „Zapatrzonych”.
Uwolnienie z Pawiaka zawdzięczała Maryi
Przeżyła dzięki przyjaciółce ciotki – Ilse Glinickiej, która znała niemiecki i starała się o jej uwolnienie. W filmie dokumentalnym Alina Janowska. Z Pawiakaaktorka opowiadała, że gdy po wyjściu na wolność wróciła do domu, zapytała, gdzie jest ojciec. W odpowiedzi usłyszała, że leży krzyżem w kościele, modli się w jej intencji.
Całą sobą czuła, że uwolnienie zawdzięcza Maryi, dlatego modliła się: Matko Boża, jak mam żyć, żeby odwdzięczyć Ci się za to, że mnie ocaliłaś?
Mimo traumatycznych doświadczeń, nie straciła wiary w ludzi, w to, że każdy człowiek, nawet z pozoru zły, ma w sobie cząstkę Boga. – Biorę człowieka z najlepszej strony. Czasem wydaje się, że takiej strony w kimś nie można znaleźć, ale to są ludzie z kompleksami, z ciężką drogą życiową – tłumaczyła koledze z serialu Złotopolscy.
Przyjaźń z ks. Orzechowskim
Podobną refleksją podzieliła się z dziennikarką Idą Dawidowicz: „Najcenniejszy jest człowiek. Od razu wyczuwam, czy z daną osobą mogłabym iść na powstanie; każdego z góry uznaję za przyjaciela. (…) Nawet z wrogiem mam taki system: traktuję go normalnie. On mnie wtedy też. I zyskuję go dla siebie!”.
Janowska przyjaźniła się z ks. Kazimierzem Orzechowskim, który był jej wieloletnim spowiednikiem. Pracowali razem na planie serialu Złotopolscy, w którym grała Eleonorę Gabriel, a duchowny – proboszcza, ks. Leskiego.
Ksiądz bywał też kierowcą aktorki. Pewnego razu, gdy wracali z planu, poprosiła, aby zatrzymał się przy Instytucie Teatralnym. Obowiązywał tam zakaz ruchu, Orzechowski obawiał się, że może zostać ukarany mandatem, ale aktorka uspokoiła go. – To nic, masz mnie przy sobie. Jedź – stwierdziła.
Alina Janowska i Jan Paweł II
Ze wzruszeniem wspominała w wywiadach spotkanie z Janem Pawłem II. Ojciec Święty, który sam miał talent aktorski, darzył artystów szczególną estymą i gdy pielgrzymował do Polski, chętnie się z nimi spotykał. W jednym z takich spotkań udział brała również Janowska. Gdy nadarzyła się okazja, powiedziała do papieża: „Ojcze Święty, prosimy Cię, abyś dbał o swoje zdrowie”, na co ten odparł: „To aż tak źle wyglądam?”.
Lubiła pomagać innym. Przez wiele lat w uroczystość Wszystkich Świętych kwestowała na warszawskich Powązkach, a Szpital Bielański dzięki jej staraniom zyskał specjalistyczny sprzęt (tomograf komputerowy). – Nie znam się na paragrafach, ale wiem, jak się rozmawia z ludźmi. Byłabym dobra do wszystkiego, bo nie znam się na niczym – mówiła w rozmowie z magazynem “Claudia”.
Jeszcze za życia aktorki jej syn, poeta Michał Zabłocki, wydał tomik wierszy poświęcony matce, pt. Janowska. Znalazły się w nim 33 utwory. – Mama była osobą odważną artystycznie. Nie była kunktatorska. Potrafiła podejmować wyzwania i bardzo je lubiła, nawet jeżeli były ryzykowne – opowiadał przed laty na antenie PolskiegoRadia24.pl.
Aktorka zmarła w wieku 94 lat. Została pochowana na warszawskich Powązkach. Dziś 4. rocznica jej śmierci.
*„Zapatrzeni”, Michała Górala, wyd. Edycja Świętego Pawła, Claudia (11)/2007, film dokumentalny „Alina Janowska. Z Pawiaka”, reż. Andrzej Stefan Kałuszko, PolskieRadio24.pl