– Często nie zdajemy sobie sprawy, że dbając o płodność, dbamy jednocześnie o dobry nastrój, ładną skórę, lśniące włosy, łagodne miesiączki, wysokie libido, a nawet relacje z bliskimi – przekonuje Kasia, farmaceutka i dietetyczka.
O hormonach determinujących zachowanie, prawdziwym obliczu tabletek antykoncepcyjnych, pro-hormonalnej marchewce i przeciwzapalnych żelkach oraz light produktach i fitsylwetkach, które wbrew pozorom wcale nie są zdrowe rozmawiamy z dietetyczką kliniczną i mgr farmacji Kasią Kożuch.
Magdalena Prokop-Duchnowska:Większość kobiet korzysta z usług dietetyka, żeby zrzucić zbędne kilogramy. Twoje pacjentki zamiast o szczupłą sylwetkę walczą o porządek w hormonach: odzyskanie miesiączki, złagodzenie PMS-u czy zajście w ciążę.
Kasia Kożuch: Skupienie wyłącznie na odchudzaniu rzadko przynosi efekty. Żadna dieta nie zadziała bez zmiany stylu życia. Na konsultacjach koncentrujemy się przede wszystkim na regulowaniu gospodarki hormonalnej i w większości przypadków nie ma to nic wspólnego z masą ciała. Utrata kilogramów lub przybranie na wadze to częściej skutek uboczny niż główny cel naszych działań.
Jak porządek w hormonach – lub jego brak – wpływa na naszą codzienność?
U kobiet hormony determinują niemal wszystko – nastrój, samopoczucie, zapotrzebowanie na kalorie, ochotę na seks, a nawet poziom produktywności czy otwartości na ludzi. Każdego miesiąca w naszym organizmie zachodzi szereg zmian hormonalnych, a jeśli poziomy poszczególnych hormonów są zrównoważone, te zmiany przebiegają łagodniej, są lepiej skoordynowane.
Kobieta zmienną jest i taką pozostanie – zaakceptujmy ten fakt i przestańmy wreszcie oczekiwać od siebie, że przez cały cykl będziemy tak samo radosne, wydajne, energetyczne i pewne siebie. Ile to razy zaciskamy zęby. postanawiając, że tym razem – choćby się waliło i paliło, wytrwamy na zdrowej diecie, tylko po to, żeby później kolejny raz zderzyć się ze ścianą i wrócić do punktu wyjścia? Tak działają hormony! W pierwszej połowie cyklu jesteśmy w stanie „dźwignąć” każdy ciężki trening i restrykcyjną dietę (choć takiej nikomu nie polecam!), w drugiej zaś – gdy wydajność organizmu spada i rośnie zapotrzebowanie na kalorie – to samo przychodzi nam z wielkim trudem lub nie udaje się w ogóle. Zamiast działać wbrew naturze, korzystniej jest ją poznać i nauczyć się z nią współpracować.
Fazy kobiecego cyklu
Nasz cykl składa się z trzech faz – miesiączki, owulacji i fazy lutealnej. W jaki sposób każda z nich oddziałuje na nasze samopoczucie?
Wbrew pozorom z każdej fazy można wyciągnąć coś dobrego. Okres to idealny czas na self-care: wyciszenie, zwolnienie tempa, duchowe refleksje i spojrzenie w głąb siebie. Jeśli mamy taką możliwość, wszelkie szaleństwa i wyzwania – czy to zawodowe, treningowe czy towarzyskie – zostawmy sobie na czas okołoowulacyjny. To wtedy osiągamy najwyższy poziom energii, otwartości, komunikacyjności i produktywności. Stąd też mniejsza męczliwość i zwiększona gotowość do aktywności fizycznej, zdrowego odżywiania i – jeśli taki mamy cel – redukcji masy ciała. W fazie lutealnej słabnie nie tylko kondycja, ale i entuzjazm do działania. Może pojawić się większa senność, drażliwość, ociężałość, a nawet problemy z koncentracją. Rośnie apetyt, stąd przed miesiączką chętniej sięgamy po niezdrowe kaloryczne przekąski jak chipsy czy lody.
Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:
20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).
Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.
Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!