Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 23/04/2024 |
Aleteia logo
For Her
separateurCreated with Sketch.

Nie czuję przywiązania do mojego dziecka. Coś ze mną nie tak?

shutterstock_1184139907.jpg

paulaphoto I Shutterstock

Claire de Campeau - 05.05.22

Co robić, gdy instynkt macierzyński się opóźnia?

Kiedy urodził się jej najstarszy syn, Aurore żałowała, że ​​nie od razu poczuła opisywaną wszędzie „macierzyńską miłość”. – Byłam daleka od tego, co słyszałam: „Zobaczysz, pokochasz go szaleńczo, jak tylko przyłożysz go sobie do piersi”. Trudno mi było powiedzieć sobie, że jestem jego matką, że on jest moim synem, ale cieszyłam się, że go widzę i że się nim opiekuję.

Z kolei Sophie nie miała nawet ochoty zajmować się córeczką i przez pierwsze trzy tygodnie po porodzie bez przerwy płakała. – Skończyło się na zadawaniu sobie pytań. Tak, odpowiadałam na potrzeby mojego dziecka jak niania, ale miłości, o której wszyscy mówią, nie czułam… Nikt nie zauważył, że panikuję. Wszyscy zawsze mówią, że instynkt macierzyński przychodzi naturalnie, ale… – wyjaśnia młoda kobieta.

Pierwsze spotkanie z dzieckiem – inne, niż się oczekiwało

Anne-Sophie Nourrain-de Asis, położna pracująca w Paryżu, potwierdza, że ​​temat instynktu macierzyńskiego pozostaje nadal tabu. – Idealny obraz macierzyństwa i miłości od pierwszego wejrzenia jest nadal mocno w nas zakorzeniony. W rzeczywistości istnieją wszystkie możliwe przypadki. Niektóre kobiety odczuwają instynkt macierzyński zaraz po zajściu w ciążę, a czasem nawet przed! Dla innych to fizyczne spotkanie z dzieckiem stworzy więź; jeszcze inne czują instynkt macierzyński po kilku dniach, tygodniach, miesiącach lub latach! W moim gabinecie kobiety odsłaniają się i pokazują mi, kim naprawdę wszystkie jesteśmy: wytrwałymi i zaangażowanymi cudownymi kobietami, ale też zmęczonymi i kruchymi. Krótko mówiąc, doskonale niedoskonałe… – opowiada.

48 h… 48 h, żeby zadać sobie pytanie: czy jestem normalna? Czy mam jakiś psychiczny problem? Czy powinnam o tym porozmawiać? Patrzę na to dziecko, które nie jest moje, które nie jest moje… Nic nie czuję. Nie mogę płakać, mój mąż jest tutaj, nie mogę z nim rozmawiać… Co on o mnie pomyśli? Co ludzie o mnie pomyślą? Chcę jedynie uciec. Wszystko, co mi mówiono o byciu matką, ten słynny instynkt macierzyński… Dlaczego go nie czuję, skoro wszystkie kobiety (byłam tego pewna) go czują? Czy będę jak moja matka, zimna i zdystansowana, kiedy naprawdę nie chcę być taka jak ona? A wszyscy wokół mnie są tacy szczęśliwi, jakby wszystko było w porządku. Czuję się cała odrętwiała pośród tego wszystkiego.

Świadectwo Pauline podsumowuje straszliwe poczucie winy dręczące młode matki. Jednocześnie ujawnia destabilizujący spadek poziomu hormonów, co jeszcze pogarsza całą sytuację. Pauline wyjaśnia, że ​​nie mogła nikomu nic powiedzieć: – Tak bardzo się bałam osądu, tego, że mogą mi odebrać dziecko, że mogą przestać mnie kochać, bo nie jestem w stanie… kochać… – dodaje.

Poczucie winy młodej mamy

Anne-Sophie, która również jest matką, obserwuje w swojej praktyce zawodowej to zjawisko. Doskonale rozumie poczucie winy matek, które pojawia się z powodu braku doświadczenia instynktu macierzyńskiego czy miłości. – W zbiorowej wyobraźni dziecko nadal stanowi szczytowy moment życia kobiety po ślubie. Ma być kobiecym spełnieniem, ostatnią misją sublimującą kobietę. Każda kobieta nie mieszcząca się w tym schemacie zaczyna wątpić w swoją normalność, często czuje się osamotniona, winna, niekompetentna wobec swojego dziecka, wobec siebie, męża, rodziny, społeczeństwa. Często wielkim smutkiem napawa poczucie nieumiejętności obdarzenia tej małej istotki miłością, którą ona powinna otrzymać, troską o jej psychiczny rozwój, o jej przyszłość.

Ważne, aby szukać pomocy

Anne-Sophie podkreśla, jak ważne jest, aby nie przemilczać tego cierpienia, które może być niezwykle dotkliwe. – Matka może rozmawiać z dzieckiem, wyrażać swoje słabości. Ono wszystko czuje, zna ją dobrze, zostało w niej stworzone. To budowanie we dwoje. Może też spróbować porozmawiać o tym z mężem, przyjacielem lub fachowcem: położną, psychologiem, pielęgniarką.

Aurore zastosowała się do następującej rady: – Kiedy rozmawiałam z moją położną, bo obawiałam się ponownego przeżywania tej samej winy, ona natychmiast mnie uspokoiła. Wyjaśniła mi, że to nowo narodzone dziecko jest naszym ciałem, ale też kompletną, odrębną istotą, którą musimy nauczyć się poznawać, a także nauczyć się kochać… I że to może zająć trochę czasu. Wielu przyjaciół powiedziało mi, że czują to samo. Myślę, że nie rozmawiamy o tym, żeby nie umniejszać obrazu absolutnej miłości i macierzyństwa. Wystarczyłoby jednak stwierdzenie, że każde narodziny, a także każde przywiązanie do dziecka, jest wyjątkowe i nie zawsze przebiega tak, jak sobie tego życzysz.

Natomiast Sophie miała wsparcie męża, położnej, a potem, w czasie depresji poporodowej, psychologa i psychiatry. – Cały czas miałam sesje z psychiatrą. Co tydzień przez trzy miesiące. Pewnego dnia moja córka uśmiechnęła się do mnie i poczułam coś, czego wcześniej do niej nie czułam. Miała cztery miesiące! Kiedy powiedziałam to psychiatrze, zrozumiała, że ​​od tego momentu będzie mi już lepiej.

Co oznacza opóźniony instynkt macierzyński?

– Według mnie matka, która zastanawia się nad swoimi zdolnościami do kochania, jest już na dobrej drodze! Już teraz chce dać z siebie wszystko swojemu dziecku. Uczucia przyjdą później, każde w swoim własnym tempie. Radzę matkom wsłuchiwać się we własne uczucia, a nie cenzurować samych siebie, ale zaakceptować, że człowiek składa się zarówno z pozytywnych, jak i negatywnych elementów. Tak samo jest z miłością. Jest budowana krok po kroku, w interakcji, w czasie. Czasami podlega wahaniom, ale zawsze ewoluuje – uspokaja Anne-Sophie.

Specjalistka twierdzi: – Przyczyny problemów z instynktem macierzyńskim mogą być wielorakie, ale często zauważam, że dzieje się tak z powodu obaw o własną niedojrzałość psychiczną, trudności ze zmianą międzypokoleniową (teraz ja staję się matką, a nie moja matka), wyostrzonego perfekcjonizmu lub braku pewności siebie,które sprawiają, że ​ zaangażowanie w życie tej małej istoty okazuje się niemożliwe z obawy przed niesprostaniem temu zadaniu. Poważnym czynnikiem bywa również zmęczenie. Wyczerpany człowiek nie ma energii, by ją przekazać drugiemu. Sam musi się ratować. W takiej sytuacji nie pomaga koniec ciąży i niespokojne noce pierwszych miesięcy życia dziecka!

Współdzielony wzrost

Anne-Sophie Nourrain-de Assis pociesza matki doświadczone „spóźniającym się” instynktem macierzyńskim. – Trudności z przywiązaniem niekoniecznie będą się powtarzać w przypadku kolejnych dzieci. Tutaj znów wszelkie warianty są możliwe. Kobieta zmienia i rozwija się. Ciąża i kolejne dziecko rozgrywają się w innym kontekście, gdzie wszystko trzeba napisać na nowo. Niektóre kobiety są wspaniałymi kochankami, inne skromniejszymi, jeszcze inne w ogóle kochają mało. Z macierzyństwem bywa podobnie, ma wszystkie możliwe warianty. Jeśli matka jest nowicjuszką, kiedy rodzi się jej najstarsze dziecko, to ono również zaczyna rosnąć u jej boku. Wzrastają razem. Nie możemy o tym zapominać.

Aurore potwierdza: na szczęście jej relacja z synem i instynkt macierzyński ewoluują! – Dzisiaj czuję całą miłość, jaką matka może odczuwać do dziecka i mamy wspaniałą relację! Synowi urodziły się dwie małe siostry, które od razu poczułam, że bardzo kocham. Prawdopodobnie to dlatego, że wywieram na siebie mniejszą presję, odpuszczam. Bez wątpienia pokochałam je od samego początku, gdyż  znałam już te wszystkie radości, jakie może przynieść macierzyństwo… Dzięki ich starszemu bratu! – podsumowuje.

Tags:
macierzyństwo
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail