Na skutek tego okrutnego wydarzenia chłopcu pozostała paskudna blizna na policzku. „Jestem bratem, a tak właśnie postępują bracia” – mówił mały bohater.
Bridger Walker został okrzyknięty bohaterem po tym, jak bez wahania stanął w obronie swojej siostry. Chłopiec miał wtedy 6 lat i zmierzył się z agresywnym psem. Przerażający incydent wydarzył się, kiedy Bridger wraz z 4-letnią Brielle spędzali wolny czas na podwórku u przyjaciela. Wtedy to roczny pies rzucił się na nich. Walker zasłonił dziewczynkę, aby zwierzę nie mogło do niej dotrzeć. “Ciągle się ruszałem, aby on nie dosięgnął Brielle” – tłumaczył.
Blizna, która jest powodem do dumy
Owczarek niemiecki ugryzł Bridgera i trzymał zębami jego twarz. W pewnym momencie pies puścił policzek i próbował obejść dzieci, aby ponownie zaatakować. Starszy brat złapał siostrę za rękę i osłaniając ją, zaprowadził w bezpieczne miejsce. Wezwał też pomoc. Właściciel czworonoga chciał go uśpić, ale chłopiec nie chciał, aby pies został zabity.
„Zapewniliśmy go, że straż zwierząt zaopiekuje się psem, a Bridger nie będzie musiał martwić się o to, że zobaczy go ponownie” – napisali w specjalnym oświadczeniu rodzice chłopca. Tata rodzeństwa, Robert Walker, wspomina, że jego rodzina nie czuje do sąsiadów żadnej urazy za to, co się stało. Mężczyzna mówi, że jego synowi nie przeszkadza blizna, która pozostała na jego twarzy po tym wypadku.
„Moja żona i ja zapytaliśmy go: Czy chcesz, żeby zniknęła?. Na co on odpowiedział: Nie chcę, żeby zupełnie zniknęła – tłumaczy ojciec dzieci w rozmowie z magazynem „People”. I dodaje: “Bridger uważa swoją bliznę za coś, z czego można być dumnym. Choć jednocześnie nie czuje, że jest symbolem jegoś odważnego czynu. On po prostu ma takie podejście, że skoro jest bratem to właśnie takie rzeczy powinni robić bracia. To mu przypomina, że jego siostrze nic się nie stało”.