Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 23/04/2024 |
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Jak się dobrze spowiadać?

CONFESSION

asiandelight|Shutterstock

Dariusz Dudek - 19.09.22

Spowiedź jest jak wizyta u lekarza. Trzeba wyznać wszystkie grzechy ciężkie. Trzeba – tak jak u lekarza – konkretnie pokazać chore miejsce. Jak się przygotować do sakramentu pokuty?

Gdy piszę ten artykuł, mija dzień od mojej ostatniej spowiedzi. Była ważna, owszem, ale mam poczucie, że nie wniosła za wiele owoców w moje życie. Jak zatem mogę zadbać o owocność tego sakramentu?

Z pomocą przyszedł mi ks. Krzysztof Augustyn i jego konferencja Jak się owocnie spowiadać. Przyznam, że choć mówi o rzeczach znanych, to są dla mnie wciąż świeżym powiewem!

Po co się spowiadać?

Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta: bo popełniłem grzech. Pismo Święte powie: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1 J 1,8). Każdy z nas zatem popełnia zło. Drugim argumentem za tym, że mamy się spowiadać jest to, że otrzymamy przebaczenie: „Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam” (1 J 1,9). Co jednak, gdy uważamy, że nie mamy grzechów? Mogą być dwa powody takiego stanu:

  1. Płytko przeżywane chrześcijaństwo – tak wyznawane jest nie tyle relacją, co przestrzeganiem prawa. A skoro nie zabiłem, nie ukradłem i nie zdradziłem – to nie mam grzechu!
  2. Brak należytego przygotowania i refleksji nad sobą. Tylko przez wgląd w sumienie możemy zobaczyć prawdę o nas samych.

Lekarstwem na tę płytkość jest dobre przygotowanie do sakramentu pojednania połączone z modlitwą o to, by zobaczyć, że jest się grzesznikiem. To łaska, której doświadczają i wielcy święci i zwykli wierzący.

Jak się spowiadać?

Do owocnej spowiedzi konieczne jest przygotowanie. To wyraz szacunku do Boga i sakramentu pokuty. To tak ważne i intymne przeżycie, że przygotowanie jest wręcz konieczne.

Na przygotowanie trzeba czasu, inaczej pozostaniemy tylko na powierzchni. Jeśli ktoś praktykuje codzienny rachunek sumienia, to ten przed spowiedzią będzie dużo prostszy i szybszy. Nie chodzi w nim o „tropienie grzechów”, ale o badanie kondycji naszego sumienia: szukanie dobra pochodzącego od Boga i dostrzeganie na jego tle naszych grzechów.

Podczas rachunku sumienia warto wyjść od Pisma Świętego, np. od fragmentu: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12,30-31). Najpierw badamy, jaka jest nasza relacja z Bogiem: zaufanie, wybory, modlitwa, sakramenty… Później relacje z ludźmi: mężem, żoną, dziećmi, współpracownikami, bliskimi. A potem relację do samego siebie: jak wykorzystuję czas i talenty, czy się rozwijam, jak dbam o siebie i jaka jest moja relacja do rzeczy.

Ważna jest ta kolejność: Bóg, inni, ja. Źródłem innych problemów jest często kiepska relacja z Bogiem.

Żałuję i poprawiam się – tu i teraz

Jeśli widzę mój grzech, to mogę za niego żałować i chcieć poprawy. Żal to dyspozycja mojej woli na teraz: nie myślę o tym, co będzie jutro czy za tydzień. Żałuję teraz – albo ze strachu przed konsekwencjami (żal niedoskonały), albo z miłości do Boga (żal doskonały). I na bazie tego żalu chcę się poprawić.

A jak z żalem za grzech, który dał mi jakąś przyjemność? Emocje nie są tu istotne, bo żal to uznanie zła danego grzechu, uznanie, że on niszczy, a każdy grzech szkodzi relacjom i przynosi śmierć.

Czas na wyznanie grzechów

Ks. Krzysztof Augustyn daje kilka cennych uwag co do samej spowiedzi. Porównuje ją do wizyty u lekarza. Najpierw trzeba się przedstawić: wiek, stan cywilny, czy ma się dzieci, gdzie się pracuje. To ułatwia rozeznanie i dostosowanie nauki do penitenta. 

Podczas spowiedzi trzeba wyznać wszystkie grzechy ciężkie. Trzeba, tak jak u lekarza, konkretnie pokazać chore miejsce. Należy unikać ogólników, ale nazwać rzeczy po imieniu. Dzięki temu nie tylko uzyskamy Boże przebaczenie, ale też konkretne rady. Spowiedź to nie prysznic, ale operacja na otwartym sercu. Jest precyzyjna i delikatna. Warto zatem powiedzieć o okolicznościach danego grzechu, inaczej spowiedź może być płytka i niekonkretna.

Jest mi tak bardzo wstyd!

Spowiedź wiąże się ze wstydem – trudno przyznać się przed kimś do popełnionego zła. Nie dopuszczajmy jednak, żeby wstyd zamknął nas na sakrament pojednania. Ksiądz w konfesjonale nie będzie się gorszył. Dlaczego? Sam się przecież spowiada. Ponadto spowiedź to jego codzienność. Tak jak lekarza „nie rusza” widok badanego ciała pacjenta, tak i księdza odkryta dusza.

***

Mam nadzieję, że rady ks. Krzysztofa pomogą mi w następnej spowiedzi. Jeśli tylko będzie szczera, dobrze przygotowana, z żalem i mocnym postanowieniem, to przyniesie wiele dobra.

Tags:
rachunek sumieniaspowiedź
Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail